OKUPAS - mit czy zmora właściciela

Hiszpańskie prawo nie chroni skutecznie właścicieli nieruchomości ani ich własności prywatnej. Jest to prawdziwa zmora właścicieli mieszkań czy domów zajętych przez dzikich lokatorów, tzw. okupas. Proceder nielegalnego zajmowania domów i lokali, w których nikt nie mieszka na stałe bądź zamieszkane są jedynie sezonowo, dotyka zarówno Hiszpanów jak i właścicieli zagranicznych.

Niestety, w Hiszpanii zdarza się, że bezdomni, ale również osoby należące do ruchów anarchistycznych i antysystemowych, bezprawnie włamują się do mieszkań i najzwyczajniej je zajmują. Często dzieje się tak dla osiągnięcia korzyści finansowych. Problem polega na tym, że w Hiszpanii nie ma żadnego skutecznego prawa, które umożliwiałoby właścicielowi odebranie własności i eksmisję nieproszonych gości. Konieczne jest uzyskanie wyroku sądowego, a tego typu sprawy trwają latami. Szybka eksmisja, bez wyroku sądu, możliwa jest jedynie, gdy nielegalne wejście do lokalu zostanie zauważone i zgłoszone w ciągu 48 godzin.

Nabywając nieruchomość w Hiszpanii, trzeba mieć świadomość, że lokalne prawo chroniące lokatorów jest skrajnie niekorzystne dla właścicieli. Szacuje się, że ponad 100 tys. mieszkań w Hiszpanii jest okupowana (dosłownie) przez takich nieproszonych gości. Potrafią oni włamać się do mieszkań, a następnie zmienić zamki. Wyobraź sobie, że przyjeżdżasz do własnego, wakacyjnego apartamentu i zastajesz w nim takich gości. Co gorsze, ani fizycznie, ani prawnie nie można się ich pozbyć

Dzicy lokatorzy, bez żadnych konsekwencji, przejmują cudze posiadłości, wymieniają zamki w drzwiach i uniemożliwiają właścicielowi wejście do jego własnego domu. Okupują zarówno nieruchomości należące do banków (banki przejmowały mieszkania i domy w konsekwencji zalegania z kredytami hipotecznymi), funduszy inwestycyjnych, jak i prywatnych inwestorów.

Zjawisko okupas doprowadziło do uruchomienia firm specjalizujących się w „usuwaniu” dzikich gości. Właściciele decydują się na kosztowne usługi, by odzyskać własność. Firmy oczyszczające mieszkania często dochodzą do porozumienia z dzikimi lokatorami na konkretną kwotę wykupnego za dobrowolne opuszczenie nieruchomości albo usuwają ich siłą, a właściciel ponosi koszt haraczu i płaci firmie za wykonaną usługę.

Co zrobić, by ustrzec się okupas? Przede wszystkim unikać ogłoszeń z ceną okazyjną, nieporównywalnie niską w porównaniu do innych ofert z regionu. Niestety, razem z nieruchomością za atrakcyjną cenę, można kupić dzikich lokatorów. Wbrew pozorom, niezłym rozwiązaniem jest kontrola mieszkania poprzez ofertę najmu. Najem krótkoterminowy za pośrednictwem portali jak np. booking.com, pozwala na tego typu kontrolę. Ważne jest jednak żeby wiedzieć na bieżąco co się dzieje w mieszkaniu i mieć zaufaną i doświadczoną osobę zarządzającą tego typu usługą. Wskazane jest również zapoznać się z najbliższymi sąsiadami, którzy mieszkają na stałe, i poprosić ich o zwrócenie uwagi na mieszkanie podczas dłuższej nieobecności.

Pamiętajcie, wezwanie policji będzie skuteczne wyłącznie w ciągu 48 godzin od nielegalnego zajęcia nieruchomości.

Żeby lepiej zrozumieć to zjawisko, zachęcamy do lektury artykułu opublikowanego na łamach ONET-u >>>